Jedna po drugiej. Mieszają się ze sobą, czasami zmieniają kolejność, ale to wciąż te same historie. Jedna zaczyna się tak, że biegnę do domu ze szkoły, z tornistrem na jednym ramieniu. Wbiegam …
miłość
-
Tak mi się nasunęło i nie daje mi to spokoju. Wczoraj mój znajomy wrzucił post na Facebooka. Post, a może raczej swobodny komentarz nawiązywał do tekstu Piotra z Pokolenia Ikea, który znajdziecie…
-
Dzisiaj bez nadymania. Bez polotu i ładnych słów. Bez romantyzmu, bo na romantyzm trzeba mieć czas, stalowe nerwy i skłonności masochistyczne (powiedzmy, że moje mają dzisiaj wakacje). Z pewną taką nieśmiałością chciałabym…
-
Po raz pierwszy spotkałyśmy się pięć lat temu, w górach. Była śliczna, bardzo szczupła, spokojna. Trochę zdystansowana, zarozumiała. Nieoczywista. Nie znosiłam jej – zresztą z wzajemnością. Lipiec był upalny i przyniósł ze…
-
… czyli o naszych kompleksach na poważnie. Przestoje w pisaniu próbuję tłumaczyć śniegiem. Przemarznięcie materiału twórczego, przemoknięte buty, katar, muchy w nosie. Takie tam. Zimowa depresja i moje drzwi próbuje wyważyć, ale…