Firma rodzinna – oto 7 zagrożeń pracy z życiowym partnerem

Katarzyna J. Piotrowska

Apart, Dr Irena Eris, Drutex, Polpharma, Adamed i wiele innych – według danych GUS, w Polsce istnieje ponad 2 miliony firm rodzinnych, które generują 63–72 proc. PKB i zapewniają blisko 8 milionów miejsc pracy. Wśród tych organizacji znajdują się zarówno małe, średnie, jak i duże przedsiębiorstwa. I choć (spoiler alert!) praca w firmie rodzinnej, zwłaszcza z partnerem życiowym u boku, daje ogromną satysfakcję, radość, niezależność i może pogłębić relację miedzy partnerami – dla nieprzygotowanych do tego rodzaju pracy stanowi też często pole minowe pełne zagrożeń i niebezpieczeństw. Jakie zagrożenia czyhają na Ciebie, jeśli podejmiesz wyzwanie pracy w rodzinnej firmie?

Przez lata wspólnej aktywności zawodowej przerobiliśmy już część kryzysowych sytuacji, ale nie oszukujmy się – wiele jeszcze przed nami. Wśród najczęściej wymienianych niebezpieczeństw, o których słyszeliśmy przed podjęciem pracy razem było: zmęczenie sobą nawzajem, brak szansy na uczucie tęsknoty, które cementuje związek, sprowadzenie wszystkich rozmów w czasie prywatnym do tematu pracy czy przenoszenie stresu z firmy do domu. W naszym przypadku większość z tych przestróg się nie sprawdziła albo dzięki pracy nad relacją udało nam się je dość sprawnie wykluczyć.

Realne zagrożenia w pracy z partnerem, mężem lub żoną 

Obserwując rynek, analizując sytuację wielu znajomych rodzinnych firm, a także nasze codzienne zmagania, dostrzegliśmy za to inne, o wiele bardziej niebezpieczne zjawiska, jakie mogą się pojawić we wspólnej pracy. Są to realne zagrożenia, które mogą wpłynąć na:

  • bliskość relacji partnerskiej,
  • emocje w związku,
  • samoocenę,
  • sytuację materialną,
  • kontakty z rodziną,
  • zdrowie psychiczne,

czyli tak naprawdę na całe życie poza pracą. Jakie są według nas największe zagrożenia i wady pracy w rodzinnej firmie?

 

Po pierwsze: Ogromne emocje i prawdziwe uczucia 

To, co jest największą siłą firm rodzinnych może stanowić zarazem największe zagrożenie, a mianowicie: emocje i wartości, które stoją za stworzeniem biznesu. Zawsze powtarzamy, że biznes rodzinny już na starcie ma to, za co korporacje płacą ogromne pieniądze – autentyczność, określone wartości, misję, prawdziwe emocje i uczucia. Tutaj nikt nie wymyśla emocji, które stoją za produktem czy usługą – one wynikają naturalnie ze wspólnej pracy i wielkiego wyzwania stworzenia jakości z niczego. Do standardu obsługi zazwyczaj podchodzi się emocjonalnie i osobiście, bo trudno o chłodną kalkulację, kiedy robisz coś, pod czym chcesz podpisać się całą rodziną i brandem, na który pracujesz całe życie.

To wymaga pracy i kompromisu między autentycznymi emocjami a profesjonalizmem i podejściem eksperta – da się to wypracować, ale przy wielu odmiennych spojrzeniach na problem, wielkim zaangażowaniu kilku blisko związanych osób to często jazda bez trzymanki i konieczność żelaznej hierarchii oraz jasnej komunikacji. Będziemy jeszcze o tym pisać w kolejnych wpisach :-)

Po drugie: Niekończąca się rywalizacja i różnice w zaangażowaniu

O ile w korporacji zjawisko zdrowej rywalizacji między stanowiskami może pozytywnie wpłynąć na wyniki firmy (niekoniecznie na atmosferę w zespole), o tyle w biznesie rodzinnym kluczowe są relacje i to najczęściej one pchają do przodu cały biznes. Oczywiście może się zdarzyć, że mimo bardzo złych relacji, wyniki rosną – ale to zjawisko na ogół tymczasowe i emocjonalna cena za pracę w złych warunkach jest bardzo wysoka. Dlatego jednym z zagrożeń pracy w firmie rodzinnej jest niezdrowa rywalizacja zamiast współpracy lub wyraźne różnice w zaangażowaniu i napięcia generowane przez ten fakt – jeśli nie ma żelaznego podziału obowiązków, łatwo o nieporozumienia w tym względzie. Da się natomiast to wypracować dzięki odpowiedniej organizacji struktury i częstej, bezpośredniej komunikacji.

 

Po trzecie: Brak przestrzeni na czas tylko dla siebie

Istotne zagrożenie dla związku zwłaszcza w początkowej fazie biznesu, kiedy rozwój firmy stoi w centrum większości Waszych emocji – i tutaj kluczowe są: osobne zainteresowania poza pracą, spotkania z przyjaciółmi, podróże, aktywne życie rodzinne. Nie da się mieć wszystkiego w tym samym czasie na równie wysokim poziomie i zawsze trzeba będzie coś odpuścić, żeby zrobić miejsce w drugiej sferze, ale one się nawzajem uzupełniają i tylko ich połączenie pozwala na budowanie dobrego życia.

 

Po czwarte: Ryzyko finansowe

Tego nie trzeba nikomu tłumaczyć – im więcej osób z gospodarstwa domowego polega finansowo na jednej organizacji, tym większe niebezpieczeństwo, że ewentualny kryzys dosięgnie nie tylko biznes, ale też rodzinę. Można się oczywiście przed tym zabezpieczyć – o  tym będziemy pisać w kolejnych artykułach.

Po piąte: Hierarchia i stosunek podległości w strukturze firmy

Wiele rzeczy robicie razem, ale formalne jedno z Was jest szefem? To konieczne, żeby ustalić, kto ma ostatnie słowo w przypadku konfliktu. Inaczej podejmowanie decyzji w firmie byłoby karkołomne. Wyobraź sobie, że spieracie się o kolory w logo, nikt z Was nie chce odpuścić i przez to praca innych lub stworzenie danego produktu znacznie się wydłuża. To detal, ale przecież spieramy się najczęściej o detale. I kolory są ważne w odbiorze przez klientów. Musi być głos decydujący, który odpowiada za tę działkę i w razie kłopotu podejmie decyzję. Nie każdy odnajdzie się w takim układzie, ale w dobrze funkcjonującym związku, w którym nie występują nadużycia władzy da się to wypracować. Często też jedna osoba ma decydujące zdanie w biznesie, a druga – w domu.

 

Po szóste: Podział firmy/ odejście z pracy w razie rozstania

To ewentualność, na którą trzeba się przygotować jak najszybciej. To jak ubezpieczenie biznesu i ubezpieczenie związku – istnieje kilka dróg, jak zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa w razie gdyby sprawy poukładały się inaczej niż zakładamy. Mamy nadzieję na najlepsze, lecz przygotowujemy się na najgorsze. To daje ogromny komfort i poczucie, że jesteśmy razem i pracujemy razem nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że chcemy i sprawia nam to radość. Zdarza się, że rozstanie może wystąpić wyłącznie na gruncie zawodowym – to równie trudne, bo zmienia styl życia, do którego byliśmy do tej pory przyzwyczajeni. Wtedy dobrze jest mieć plan B, o którym będziemy tu jeszcze wspominać.

Po siódme: Identyfikacja kryzysu firmy z własną wartością

Dużo słyszy się o właścicielach firm, którzy targnęli się na własne życie, gdy niepowodzenie biznesowe przyniosło tragiczne skutki finansowe. W biznesie rodzinnym o wiele łatwiej niż na etacie o identyfikację z marką, produktem, całą organizacją – do tego dochodzą ogromne emocje, o których pisaliśmy na początku i odpowiedzialność za pracowników. Dlatego firmy rodzinne w większości cechuje duża ostrożność w inwestycji i rozwoju (ale nie zawsze – inny styl prezentuje m.in. przedsiębiorca Tadeusz Gołębiewski) – bo utrata firmy wiąże się nie tylko z ryzykiem finansowym, ale także kryzysem w rodzinie i utratą wartości, na które pracowało się latami.

Ważne jednak i podkreślają to przedsiębiorcy z ogromnym doświadczeniem – by mimo wszystko dywersyfikować przychody i nie utożsamiać jednego biznesu z własną wartością. Na sukces na rynku składa się wiele obiektywnych czynników i mocno nieobiektywny czynnik szczęścia – nie wszystko da się przewidzieć. Ważne, by pilnować hierarchii wartości i w razie kłopotów szukać pomocy nie tylko u doświadczonych doradców, ale także u psychoterapeuty.

 

Oczywiście ile historii i ile firm – tyle realnych zagrożeń. W kolejnych wpisach będziemy Wam przybliżać m.in. historie par i rodzin, które tym zagrożeniom sprostały i zbudowały świetnie prosperujący biznes. Jak to się odbiło na ich relacjach – pozostaje często w sferze domysłów, ale postaramy się dotrzeć do tych informacji i Wam je przedstawić. To będą firmy, z których produktów na co dzień korzystacie albo influencerzy, których śledzicie w social mediach. Co się dzieje na backstage’u wielkich projektów?

Co byście dodali do naszej listy największych zagrożeń pracy w firmie rodzinnej?

Zapraszamy Was gorąco do udostępniania tego artykułu i śledzenia nas na Facebooku i Instagramie.

Do przeczytania kolejnym razem :-)

 

Przeczytaj kolejny artykuł: Dobre relacje ze wszystkimi – czy to najlepsze dla Ciebie i Twojego biznesu?

Zostaw komentarz

To może Ci się spodobać