… czyli dlaczego jaramy się czymś, co jest po prostu słabe?
Miałam już nie poruszać tego tematu, bo wszystkie portaliki małe i duże rzuciły się na ten temat, jak na świeże mięsko. Facebook aż zadrżał od dziesiątek udostępnianych stron, gdzie często w dziale KULTURA (God, why?) hitem dnia był najnowszy teledysk Pani Masłowskiej i występująca w nim, na co dzień pełna klasy i wdzięku, modelka Anja Rubik. Może dałabym sobie w końcu z tym tematem spokój, gdyby nie fakt, że w całym internecie naprawdę trudno znaleźć dziennikarza, który otwarcie potrafiłby przyznać: to jest po prostu słabe.
Bo jest. Tylko dlaczego boimy się powiedzieć głośno, że coś, co inni wszem i wobec promują jako mistrzowską prowokację artystki jest po prostu nieudanym i kiczowatym gniotem? Bawią mnie analizy, które można znaleźć na większości portali w tym kraju: ach, geniusz! Co za mistrzowska parodia, z której wyłania się obraz polskiego społeczeństwa! Co za poczucie humoru!
Mnie to nie bawi. Nie przeczę – sam pomysł jest naprawdę dobry. Ale wykonanie – nudne jak flaki z olejem. Za pierwszym razem nie przebrnęłam nawet przez pierwsze 40 sekund. Nie przepadam za Masłowską w żadnej postaci, ale ta płyta nie niesie ze sobą niczego poza tanią kontrowersją i marnym wykorzystaniem genialnego nazwiska (Rubik, nie Masłowska).
Nie czuję, żeby to miało Polaków nauczyć dystansu do siebie. Nie widzę w tym też nic oryginalnego, nowego, dopatrzyć się też nie mogę „świetnego aktorstwa Anji Rubik”. To nie jest dla mnie sztuka. Dorota Masłowska nabija się z dresów – no, i co w tym nowego? Kurczowo trzyma się jednej konwencji – ile jeszcze na tym pociągnie? 30-letnia Masłowska jest identyczna jak ta 20-letnia, krąży wciąż wśród tych samych tematów i staje się już po prostu nudna. Dziesięć lat temu myślałam, że to będzie kolorowy ptak polskiej literatury. Dziś sięga po inny środek wyrazu, by znowu wykrzyczeć tę samą myśl i ten sam żart. Czy naprawdę jeszcze kogoś to bawi?
9 komentarzy
BRAWO, wreszcie ktoś to powiedzał.. ta pani to zawsze była średniawka, ale teraz szkoda gadać.Gniot
Ja też czytając te artykuły w sieci nie wierzyłem własnym oczom. Ludziom się wydaje, że jak będą pisać o czymś takim dobrze, to to nagle stanie się dziełem wszechczasów?
Nie mam pojęcia kogo to bawi, ale poza wtórną Masłowską sama piosenka też jest już okropnie wtórna (to było fajne ze trzy lata temu, kiedy moda na seplenienie i taki OFF dopiero wbijał na salony). A Anja Rubik? Moim zdaniem radzi sobie tak dobrze jak dobrze jest nakręcony ten tworek. I tyle. Cieszy mnie, że ktoś jeszcze nie zachwyca się Masłowską!
Mnie też denerwuje fakt, że o chłamie mówi się dużo i długo, a o naprawdę dobrych kawałkach mało, albo prawie wcale. Z resztą, dotyczy to każdej sfery kulturalnej, zarówno muzyki, jak i literatury, sztuki czy filmu.
Niestety
Uaa… muszę być naprawdę zacofana skoro pierwszy raz usłyszałam i zobaczyłam tę, hmm, produkcję ;)Takie se to jest. Jak dla mnie bardziej kiczowate niż dobre, ale są gusta i guściki. Pjona! ;)
W 100% podpisuję się pod tym. Po obejrzeniu teledysku sama chciałam skrytykować inicjatywę na swoim blogu. Teledysk nie wnosi nic nowego i jak dla mnie nie ma w nic innowacyjnego. Tak serio to zastanawiam się do kogo on jest skierowany bo jak na niego patrzę to mi szczęka opada i myślę sobie – no zajebiście po raz kolejny szczycimy się tym, że jest z nas banda dresów,złodziei i ćwoków, a jesteśmy? W ten sposób to chyba kompleksów nie wyleczymy. No sorry przez te 10 lat to chyba się trochę zmieniło i drążenie ciągle tego samego tematu jest zwyczajnie słabe. Zrobić prowakację wyśmiewczą jest łatwo, ale zrobić taką która wniesie coś pozytywnego i nowego to sztuka na którą jak widać nas na razie nie stać.
co racja, to racja. ja przebrnęłam do końca teledysku, bo chciałam zobaczyć, o co tyle krzyku, ale to i tak był dla mnie wielki wysiłek.
A mi tam się podoba, mogę być taki i owaki, ale to jest spoko. Nie wszystko co znane musi byc gówniane. Może i to też nie jest kopia mona lisy ale co z tego. W mój gust trafiła, ile osób tyle opini.