Pomóż małemu grubaskowi przygotować się do biegania

Katarzyna J. Piotrowska

Drodzy i drożsi. Wy chudzi, grubi, wy fit i wy podobni do mnie. Jesteśmy dziś świadkami wiekopomnej chwili. Zeżarłam ostatnią paczkę chipsów solonych, wyjadłam ostatni kubeczek sorbetu malinowego dumnej marki Grycan, pożegnałam czekoladę Milkę z całym swym kalorycznym dobrodziejstwem. Wraz z dniem wczorajszym pożegnałam także hulaszcze, konsumpcyjne życie, pod wpływem którego w zastraszającym tempie rośnie dupa i maleją oszczędności. Pora wyruszyć na poszukiwanie endorfin w moim ciele. Ktoś biegnie ze mną?

Bieganie jest nudne. A może nie?

Z bieganiem zawsze miałam spory problem. Po pierwsze jest nudne, po drugie – mam wrażenie, że kiedy tak sapię, biegnąc, wszyscy się na mnie gapią, a po trzecie… jest tak nudno, że nawet nie ma żadnego „po trzecie”. Co to za frajda biegać bez celu, prawie wypluwając płuca?

Test – jesteście mi potrzebni!

Nikt i nic nie było mnie nigdy w stanie do biegania przekonać, ale że naturę mam przewrotną – postanowiłam się nie poddawać i wykonać mały test. Do testu potrzebuję Waszej pomocy! Będę próbowała swoich sił w różnego rodzaju ćwiczeniach i fit-zajęciach, oprócz tego będę biegać co drugi dzień rano – wszystko to w poszukiwaniu endorfin, nowej energii i zdrowego ciałka. Na dzień dzisiejszy o sporcie wiem tyle, co nic. Czyli, że lubię rower. I seks. Ale rower bardziej.

Chcę sprawdzić, czy sport może stać się moim nowym, zdrowym nałogiem. Szukam sposobu na to, by działać efektywniej, cieszyć się życiem jeszcze pełniej, wykorzystać cały drzemiący we mnie potencjał. Ciągle czytam i ćwiczę umysł, ale ciało też domaga się batów. Dlatego będę próbować zumby, pilatesu i wszystkiego, co mi polecicie. Z pewnością wiecie więcej ode mnie o tym, jak przygotować się do takich zajęć, bo jestem ostatnią osobą na ziemi, która jeszcze nie ruszyła tyłka za wezwaniem Chodakowskiej. Wasze rady będą dla mnie bardzo cenne! Wpisujcie w komentarzach, będziemy uzupełniać listę : )

Tymczasem publikuję zestaw wskazówek, które dostałam od mądrych ludzi przed rozpoczęciem regularnego biegania. Jak przygotować się do tego, żeby biegać zdrowo, prawidłowo, efektywnie?

1. Motywacja

Punkt obowiązkowy każdego działania. Dlaczego warto zacząć biegać? Pomyślmy nad plusami. Bo to zdrowe, bo można wdychać i podziwiać rodzącą się wiosnę, bo ta ruda małpa mojego eks jest szczuplejsza ode mnie, bo warto przebiec się w nowym dresie przed klatką tego fantastycznego kolesia z osiedla.. Wszystko jedno, co będzie motywatorem. Ważne, by pokonywać własne lenistwo. I działać!!!

1016198_370715879697076_2097755951_n

2. Dieta

Jedz, jedz, jedz. Częściej, mniejsze porcje, zdrowo. Bla, bla, bla. Wszyscy to wiemy. Czy ja się kiedyś nauczę, że lody czekoladowe to nie jest najlepszy obiad na świecie?1912498_440498716081339_790990226_n

3. Woda!!!

Dużo, dużo, jak najwięcej. Przed, w trakcie i po bieganiu! O tym też wiedzą już wszyscy. Najlepiej pić systematycznie i małymi łykami, a nie rzadko jednym haustem. Dorosły człowiek powinien przyjmować co najmniej dwa litry płynów dziennie, osoby regularnie trenujące – jeszcze więcej. Powinno się wypijać średnio 30 ml na każdy kilogram masy ciała.

4. Buty

Jakie kupić buty? Wygodne, przystosowane do biegania i… ładne. No, co, przecież obie wiemy, że chętniej zdecydujesz się na poranną przebieżkę, mając na nogach takie cudo aniżeli stare rozklekotane łapcie… Niech bieganie kojarzy nam się kolorowo:) Macie ulubione modele butów, polecacie coś co świetnie sprawdzi się u początkującej?

1460312_405736052886936_269908769_n 

 

5. Dresik, top, shorty

To samo, co w przypadku butów – wygodnie, ale przede wszystkim pięknie, kolorowo, pomysłowo :) Czujmy się atrakcyjne, modne, wyjątkowe. Ćwiczenie w starym dresie wpędza mnie tylko w kompleksy i zniechęcenie. Nowy dres, shorty, kolorowe t-shirty – to jest to!

1239764_381565668637308_414531426_n

 

6. Endomondo

Tej aplikacji na smartfony też nie muszę raczej nikomu przedstawiać – absolutne must have, liczy kilometry, spalone kalorie, pomaga określić postępy, zapisywać trasy treningów i może stać się wyjątkowym asystentem w doskonaleniu formy. Ta aplikacja wyjątkowo mobilizuje do ruchu:) Aż chce się pobijać własne odległościowe rekordy.

endomondo-app_tracker_rgb_ratio2to3

 

7. Playlista

Obowiązkowa! Na pewno znasz kawałki, przy których ciężko Ci ustać w miejscu i od razu czujesz się lepiej, masz więcej energii. Nie potrafisz sobie żadnego przypomnieć? W sieci jest mnóstwo gotowych playlist do biegania, wystarczy odpalić:

Play me

8. Zacznij od truchtania, marszu. Daj sobie czas

Wiem, że chciałabyś mieć wszystko od razu. My to chyba dziedziczymy razem z macicą i PMSem. Ja też od razu chciałabym trzaskać po 10km. Ale to wymaga cierpliwości. Dusisz się i wypluwasz płuca już po 100 metrach? Spokojnie, chill, mamy czas.  Zróbmy to razem. Maszeruj, truchtaj, chodź szybszym tempem. Przygotowuj swoje wanna-be-sexy ciało na ostre wyciskanie potów. Powoli.

800px-Running_Man_Kyle_Cassidy

________________________________________________________________________________________

Co jeszcze? Na co powinnam zwrócić uwagę, jakie buty polecacie? Chętnie zaadoptuję takie, które będą wygodne, ładne, tanie. I będą biegać za mnie.

Kto leci ze mną do Parku Moczydło?

18 komentarzy

Ann 13 marca 2014 - 07:39

Kaśka!!! Najważniejsze są wygodne buty, ładne wdzianko i motywacja!! Wszystko inne wychodzi zawsze w praniu! Wierze w ciebie, dasz rade, zawsze rozkurwiasz przeszkody i trudnosci:] odzywaj sie i pisz na biezaco jak Ci idzie (:

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 13 marca 2014 - 07:43

będę pisać! Choć szczerze mówiąc coś czuje, że na dłuższą metę mogę się nie przekonać… Miłość do zumby może zwyciężyć:)

Odpowiedz
Sabini 13 marca 2014 - 07:40

mam ten sam problem, nie mam pojecia jakie buty:( szukam i szukam, a ceny za wygodne i ładne są kosmiczne :( pomocy

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 13 marca 2014 - 07:49

szukaj na allegro (a potem próbuj namierzyć takie same w sklepie, żeby przymierzyć), szukaj promocji, coś musi się znaleźć, jest bardzo dużo reeboków przecenionych, sama kupiłam kolorowe, bardzo wygodne do zajęć typu zumba:) tylko nie wiem, czy nadają się do biegania, może ktoś mądry nas oświeci:)

Odpowiedz
CarlosP. 13 marca 2014 - 07:47

Ja od dziś przypisuję sobie Twój post! Bieganie jest czymś wspaniałym, nie dla każdego – jest męczące, pocimy się, śmierdzimy, dusimy… brakuje Nam oddechu, jest nudne, ile można biec w kółko… albo przed siebie, ble, ble, ble… nikt mnie nie zmusi do biegania, wystarczy mniej jeść! mniejsze porcje, częściej… HA HA ! Tak, tak… łatwo mówić. Dlatego też jednoczę się z Tobą i od dziś zaczynam! / PS ĆPAJ SPORT, pozdr KaŚ ;***

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 13 marca 2014 - 15:16

działamy! w kupie raźniej;)

Odpowiedz
kk 13 marca 2014 - 09:22

Na początek bieganie co drugi dzień to dość ambitny plan. Za ambitny! Jeśli chodzi o stawianie sobie celów w bieganiu (będąc początkującym), to nie warto się rzucać na wysoką poprzeczkę, jak sama zresztą napisałaś, powoli i spokojnie, a będzie ok ;) Co do stroju, my kobitki się zgadzamy.
Zumba jest wg mnie (no i miliona innych osób haha) świetną sprawą. Sam fakt przebywania z instruktorką, która kipi energią sprawia, że czuję się zmotywowana do życia, pracy, nauki itd.
Jeśli chodzi o buty… Zawodowcy przy wyborze zwracają bardzo dużą uwagę m.in. na nawierzchnię, po której biegają, typ ich stopy (pronująca, supinująca, neutralna…). Natomiast szczerze – dla osoby, która nie będzie biegała dziesiątek kilometrów tygodniowo, a tylko rekreacyjnie najważniejsze jest to, by but MIAŁ amortyzację (bardzo możliwe, że Twoje reeboki są wystarczające :)) i był dopasowany (duży palec ma miejsce i swobodę, ale pięta nie „lata”- zazwyczaj buty 05, lub 1 rozmiar większe od naszego rozmiaru). No i oczywiście był różowy, miętowy albo w panterkę :) Powodzenia!

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 13 marca 2014 - 15:18

Może faktycznie co drugi dzień to zbyt ambitnie, zwłaszcza, że po dzisiejszym czuję, że potrzebuję troszkę czasu na regenerację :P Na razie biegnie mi się w reebokach ok, ale mimo wszystko chyba poszukam czegoś wygodniejszego.. Dzięki!

Odpowiedz
CarlosP. 13 marca 2014 - 09:33

Buty do zumby czy typowo do tańca nie nadają się do biegania, niestety… buty do tańców mają usztywnienia na kostce, co uniemożliwia komfort biegania. Buty typowo do biegania polecam z reeboka, natomiast jeśli chodzi o koszt butów, to promocje w DECATHLONIE za 59 zł.

Jeśli chodzi o buty do biegania:
1. polecam siatkowane (przy czym noga oddycha i się nie poci)
2. o pół rozmiaru większe, niżeli nosimy zwykłe buty. Przy bieganiu jak wiemy, kładziemy nacisk na palce, przy czym but nie może sprawiać, że stopa jest ściśnięta.
3. polecam buty z amortyzacją
4. Firma: Reebok.
Pozdrawiam, Paula. :)

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 13 marca 2014 - 15:19

Dzięki, Kochana!!! W takim razie wyruszam na poszukiwanie biegowych reeboków:)

Odpowiedz
.blanka 13 marca 2014 - 10:19

Ja mam adidasy new balance 734 i nie narzekam. Czy są ładne? :) To kwestia gustu, ale noga w nich oddycha, nie śmierdzi, a buty są trwałe (mam je już miliard lat) i nadal wyglądają bardzo dobrze.

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 13 marca 2014 - 15:20

myślałam o new balance’ach, poprzymierzam:)

Odpowiedz
Iza G. 13 marca 2014 - 13:45

Kasia..
przy bieganiu trzeba pamiętać o tym, żeby nie stało się to „karą” – booo jeżeli nie będziesz się starała tego polubić, to po pewnym czasie zaczniesz oszukiwać samą siebie – zmniejszając trasy:P – WIEM COŚ O TYM :)
W czasach technikum biegałam – przez te 4 lata dzień w dzień – wiem, że trudno uwierzyć, ale naprawdę MOŻNA :)

iiii.. jeżeli Ciebie to jakoś bardziej przekona,pamiętaj – nie jesteś sama, ja od wczoraj również biegam :)
Dzisiaj jest mój 2-gi dzień, więc zaciskam zęby i żyję myślą, że jeszcze tylko jakieś 5dni i bieganie wejdzie mi w krew :))

Pozdrawiam:)
Azi

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 13 marca 2014 - 15:21

Super!!! Wspierajmy się! Trzymaj za mnie kciuki, nie jest łatwo być początkującą w tym sporcie:) moje nogi!!!

Odpowiedz
Amore 14 marca 2014 - 22:40

Motywator – pierwsza klasa! Zrób może notkę, coś o pasjach! Od prawie dwóch lat jestem strasznym leniem i zaniedbałam nawet to, co kochałam przez całe życie. Z czasem powrócę, ale szukam też nowych inspiracji, jak i nowych pasji. Chcę się rozwijać, ale nie wiem jak, nie wiem od czego zacząć! Właściwie już zaczęłam – w końcu przykładam się na studiach :D lepiej późno niż wcale. A co poza tym?

Odpowiedz
uważnyobserwator 15 marca 2014 - 16:24

umówmy się, zaczynanie przygody z bieganiem od wybrania stylóweczki to najgorszy z możliwych pomysłów, i zwykle kończy się fiaskiem. Trzeba pokochać bieganie, a nie supermodnefeszyn buty. Wielu ludzi od razu rzuca sie na głęboką wodę, i dalekie dystanse, bo przecież to wstyd biegać 15 min, jeszcze znajomi na endomondo, nie daj Boże zobaczą taki mizerny wynik, sic! A to najbardziej rozsądne, przyzwyczajenie organizmu, biega się dla siebie, nie dlatego żeby inni widzieli jakie dystanse pokonujesz, jakie masz buty, czy dresik, a (być może się mylę) ale z Twojego artykułu wynika, że kolokwialnie mówiąc zaczynasz od dupy strony. Powodzenia jednak, bo bieganie to świetna sprawa

Odpowiedz
aśka 7 kwietnia 2014 - 16:12

kompletne bzdury z ta wodą…
nie rozumiem „blogerów”, którzy przed napisaniem jakiegoś posta wałkują pierwsze lepsze strony w sieci a pozniej bezmyślnie, nie mając prawdziwej wiedzy na dany temat po prostu przepisują to własnymi słowami.

Odpowiedz
Katarzyna J. Markiewicz 7 kwietnia 2014 - 17:15

Co konkretnie jest bzdurą?

Odpowiedz

Zostaw komentarz

To może Ci się spodobać